24 stycznia 1939, po raz drugi powołano do życia XIII Brygadę Międzynarodową im. Jarosława Dąbrowskiego. Gdy większość międzynarodowych ochotników i ochotniczek wskutek demobilizacji dotarła do swoich ojczyzn, wielu – nie mogąc opuścić Hiszpanii – powróciło do walk. To zapomniany końcowy epizod historii bohaterek i bohaterów Brygad Międzynarodowych.
Brygady Międzynarodowe zostały rozwiązane pod naciskiem Ligi Narodów w październiku 1938 przez republikański rząd liczący na to, że strona frankistowska również wycofa wojska włoskie i niemieckie.
W przeciwieństwie do ochotników i ochotniczek wielu innych narodowości, pomimo demobilizacji Dąbrowszczacy nie mogli opuścić Hiszpanii: rząd II RP odebrał im polskie obywatelstwo, w efekcie czego stali się bezpaństwowcami. Tylko części z nich udało się wyjechać – przeważnie tym, którzy mieli podwójne obywatelstwo. Choć rząd Meksyku zgodził się przyjąć do siebie wszystkich weteranów, Polacy nie mogli skorzystać z tej pomocy – Francja, z portów której Dąbrowszczacy mieli opuścić kontynent, nie zgodziła się na przepuszczenie ich przez swoje terytorium.
Gdy więc w styczniu 1939 faszyści zbliżali się do Barcelony, w obliczu pozostania w Hiszpanii wojsk włoskich i niemieckich, polscy ochotnicy i ochotniczki zgromadzeni w Palafrugell wraz z ochotnikami i ochotniczkami innych narodowości (m.in. ukraińskiej, białoruskiej, żydowskiej) zorganizowali 23 stycznia wiec, podczas którego wystosowali apel do rządu z prośbą o przywrócenie ich na front. W petycji pisali m.in.: „Nie możemy spokojnie patrzeć na mordowanie dzieci i kobiet, na barbarzyństwo faszystów, którzy wykorzystują podłość i zbrodniczą pomoc rządów tak zwanych demokratycznych”.
24 stycznia rząd przychylił się do ich apelu. W ciągu jednego dnia odtworzono XIII Brygadę Międzynarodową im. Jarosława Dąbrowskiego. Oprócz Polaków i Polek znajdowali się w niej ochotnicy węgierscy i bałkańscy. Reaktywowano również brygady XI oraz XV. Interbrygadziści i interbrygadzistki jeszcze tego samego dnia wyruszyli w kierunku Barcelony licząc na to, że uda im się dokonać cudu i stworzyć z niej „drugi Madryt” – twierdzę nie do zdobycia.
26 stycznia powołano Zgrupowanie Brygad Międzynarodowych. Początkowo rolę dowódcy Zgrupowania pełnił Austriak Adolf Reiner, ale już następnego dnia na stanowisko to mianowany został polski ochotnik Henryk Toruńczyk. Niestety tego samego dnia Barcelona dostała się w ręce faszystów. W tej sytuacji zadaniem międzynarodowców było przede wszystkim toczenie walk obronnych i osłanianie odwrotu jednostek hiszpańskich oraz uchodźców i uchodźczyń.
W dniach 27-29 stycznia XIII Brygada im. J. Dąbrowskiego walczyła pod La Garriga i Granollers, 30 stycznia pod Seva, 2-3 lutego pod Casa de la Selva, 4 lutego pod Geroną, 5 lutego pod la Bisbal, 6 lutego nad Terem, a 8 lutego pod Figueras.
Jan Wyka zapisał tego dnia w swoim dzienniku: „Przez Figueras dotarliśmy do brygad, przez Figueras wracamy z powrotem. Tak jak w biegu lekkoatletycznym. Tam, gdzie zaczyna się start, kończy się finał”.
Ostatecznie w dniu 9 lutego polscy ochotnicy i ochotniczki w zwartych szeregach przekroczyli granicę hiszpańsko-francuską. Ich brygada była jedną z ostatnich jednostek republikańskich opuszczających Katalonię. Od października 1938 do lutego 1939 granicę przekroczyło około 2 tys. Polaków i Polek. Do francuskich obozów internowania trafiła ich jednak niecała połowa – pozostali mieli skorzystać ze specjalnego prawa Ministra Spraw Wewnętrznych, zezwalającego na legalną pracę tym weteranom, którzy byli górnikami. Pozostali trafili do obozów w Saint Cyprien oraz w Argeles. Kobiety zostały skierowane do Saint-Zacharie pod nadzór policyjny. W kwietniu 1939 Dąbrowszczacy, w liczbie około tysiąca osób, zostali przeniesieni do obozu w Gurs.
Jeremi Galdamez